Z ostatnich badań NATPOL 2011 wynika, iż zbyt wysoki poziom całkowitego cholesterolu, tj. 190 mg/dl (miligramów na decylitr), ma około 18 mln dorosłych Polaków w wieku 18-79 lat. Temat tez został poruszony na konferencji naukowej pt. Jak poprawić zdrowie Polaków? Wykład Roku 2013: Hipercholesterolemia na świecie i w Polsce, którą zorganizował Komitet Zdrowia Publicznego PAN.

Aż 65 procent z nich nie zdaje sobie z tego sprawy i w związku z tym nie podejmuje żadnych działań, by to zmienić. Nadmierne stężenie trójglicerydów (lipidów, które również mają wpływ na ryzyko chorób układu krążenia) ma od 15 do 40 proc. Polaków - przypomniał przewodniczący Komitetu dr hab. Tomasz Zdrojewski.

Co więcej, z badania NATPOL wynika również, że zaledwie 7 proc. mężczyzn i 8 proc. kobiet z hipercholesterolemią (tj. zbyt wysokim poziomem cholesterolu) jest dobrze leczonych.

Tymczasem, jak zaznaczył prof. Krzysztof Narkiewicz, konsultant krajowy ds. nadciśnienia tętniczego, zbyt wysoki poziom cholesterolu należy do trzech najważniejszych czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, w tym zawałów serca i udarów mózgu - zaraz po nadciśnieniu tętniczym i paleniu papierosów.
Prof. Bogdan Wojtyniak z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH zwrócił uwagę, że umieralność z powodu chorób układu krążenia pozostaje dominującą przyczyną różnic w oczekiwanej długości życia między mieszkańcami Polski a krajów starej Unii Europejskiej. Obecnie mężczyźni w kraju żyją o ponad 4 lata krócej niż przeciętny mężczyzna w UE, w przypadku kobiet różnica wynosi ok. 2 lat.

- Choroby sercowo-naczyniowe odpowiadają na przykład w przeważającym stopniu za różnice w długości życia kobiet francuskich i polskich, która wynosi ponad 4 lata. Gdyby tę różnicę wyeliminować, to nasze panie żyłyby prawie tak długo jak Francuzki - powiedział prof. Wojtyniak.

Jego zdaniem, aby zbliżyć się do średniej UE pod względem oczekiwanej długości życia, Polska powinna położyć decydujący nacisk na radzenie sobie z tymi właśnie schorzeniami. - Dzięki temu zmniejszymy też zróżnicowanie stanu zdrowia w Polsce związane z wykształceniem i miejscem zamieszkania - powiedział specjalista.
Eksperci zgodzili się, że jednym z elementów profilaktyki tych schorzeń jest zapobieganie hipercholesterolemii w ogólnej populacji poprzez: upowszechnianie zdrowego stylu życia (np. ograniczanie spożycia tłuszczów nasyconych i tłuszczów tzw. trans) oraz rozwiązania ekonomiczne i prawne (np. większe opodatkowanie żywności bogatej w niezdrowe tłuszcze), a także poprzez skuteczne leczenie zaburzeń lipidowych u osób, u których się rozwinęły.

Prof. Martin O'Flaherty z Liverpool University zaprezentował modele opracowane przez jego zespół, które wyraźnie wskazują, że za znaczny spadek liczby zgonów z powodu chorób układu krążenia w bogatych krajach UE oraz w USA od lat 80. XX wieku aż w 70 proc. odpowiadają masowe zmiany w diecie i stylu życia.

Jest to o tyle istotne, że nie wszystkie kraje - ze względu na niższe nakłady na ochronę zdrowia - mogą sobie pozwolić na stosowanie drogich leków w celu obniżania poziomu cholesterolu w szerszej populacji, podkreślali naukowcy.

- Ale nawet przy ograniczonych nakładach na służbę zdrowia, jeśli pieniądze wydaje się mądrze, można dużo osiągnąć - zaznaczył prof. Allan Sniderman z McGill University w Montrealu. Według niego jednym ze sposobów na to jest leczenie przyczyn miażdżycy naczyń - takich jak hipercholesterolemia czy nadciśnienie tętnicze - gdy tylko zostaną wykryte, a nie czekanie aż pacjent będzie miał silnie uszkodzone tętnice i wysokie ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych.

Jeśli będziemy czekać, to może się zdarzyć, że pacjent umrze nim zdążymy zastosować profilaktykę farmakologiczną, a poza tym jest ona wówczas znacznie mniej skuteczna, przekonywał specjalista.