Profesor Piotr Wysocki z Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii w Szczecinie powiedział, że wraz z wprowadzeniem karty diagnostyki i leczenia onkologicznego (DiLO) słusznie położono nacisk na jak najszybsze wykrywanie nowotworów i wdrożenie odpowiedniego leczenia. Zaniedbano jednak leczenia zaawansowanych nowotworów, czego przykładem jest rak piersi.

- DiLO obejmuje jedynie chorych z podejrzeniem choroby nowotworowej – wyjaśniał prezes Fundacji Watch Health Care (WHC), Krzysztof Łanda. Przyznał, że zgodnie z obietnicami do 9 tygodni zielona karta skróciła okres od rozpoczęcia diagnostyki do leczenia.
- Tą szybka ścieżką nie są jednak objęte kobiety z nawrotowym rakiem piersi, również wymagające specjalistycznej diagnostyki i wdrożenia kolejnego etapu leczenia - podkreślił.

Łanda przedstawił wyliczenia z początku kwietnia 2015 roku sugerujące, że w przypadku kobiet, które nie są objęte pakietem onkologicznym (DiLO), czas oczekiwania na leczenie od podejrzenia wykrycia przez pacjentkę guzka we piersi sięga prawie 6 miesięcy.
- Tak długie oczekiwanie na terapię jest niedopuszczalne, znacznie zmniejsza szanse na dalsze skuteczne leczenie nawrotowego nowotworu złośliwego – podkreślił.
 

Profesor Wysocki zwrócił uwagę, że kobiety z zaawansowanym rakiem piersi mają ograniczony dostęp również do leków innowacyjnych.
- Preparaty te pozwalają często dłużej i bezpieczniej leczyć chorobę przewlekłą, za jaką uznaje się raka piersi – dodał. Jego zdaniem, utrudnienia te powstały po zlikwidowaniu tzw. chemioterapii niestandardowej i wprowadzeniu programów lekowych.

Z raportu Fundacji Onkologicznej Osób Młodych Alivia wynika, że na 30 innowacyjnych leków zarejestrowanych w ostatnich 10 latach, aż 12 w nie jest w Polsce refundowanych.
- Kolejnych 16 preparatów jest dostępnych, ale z ograniczeniami, a jedynie 2 leki mogą być przepisywane przez lekarzy bez ograniczeń – podkreśliła wiceprezes Fundacji Agata Polińska. Dodała, że wykorzystanie 18 dostępnych leków nie przekracza nawet jednej czwartej średniej europejskiej.

Łanda zwrócił uwagę, że przyjęte w naszym kraju kryteria refundacji leków innowacyjnych są często bardziej rygorystyczne niż wytyczne międzynarodowych towarzystw medycznych, dlatego dostępne są dla niewielkiej grupy chorych.
- Trzeba jednak pamiętać, że w Polsce na opiekę medyczną przeznacza się jedynie 4,5 procent PKB, podczas gdy w innych krajach - 6 procent - powiedział.

Dodał również, że w ostatnich 3 latach na refundacji leków zaoszczędzono 3,7 mld zł, co miało być przeznaczone na finansowanie leków i innowacyjnych terapii nielekowych.
Prezes organizacji Polskie Amazonki Ruch Społeczny, Elżbieta Kozik powiedziała, że w jej ocenie w Polsce z rakiem piersi na różnym etapie rozwoju może żyć nawet około 200 tys. kobiet. Ze statystyk wynika, że rocznie umiera 5,6 tys. pacjentek, czyli 13 dziennie. Nie wiadomo ile kobiet żyje z zawansowanym nowotworem.
- W moim przypadku od wykrycia raka piersi minęło już 20 lat, w tym czasie zmarła prawie połowa moich koleżanek – dodała.
 

Dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z kliniki nowotworów piersi i chirurgii rekonstrukcyjnej Centrum Onkologii w Warszawie powiedziała, że dzięki zastosowaniu najnowszych metod terapii przeżycia chorych z zaawansowanym rakiem piersi są coraz dłuższe.
- Nawet, gdy choroba jest już rozsiana i pojawiły się przerzuty, walczymy nie tylko o 2-3 miesiące życia pacjentki, ale o znacznie więcej - o 5, 10, a czasami nawet o 15 lat – dodała.(pap)