- Zastosowaliśmy tę możliwość jako pierwsi, bardzo się z tego cieszymy. To metoda, na którą stawiamy w przypadku konieczności ponownej rekonstrukcji. Kilka procent pacjentów, którzy przeszli wcześniej zabieg z użyciem własnej lub sztucznej tkanki, niestety potrzebuje kolejnej operacji, z różnych powodów. W takich sytuacjach rozwiązaniem jest zastosowanie więzadła od świni – powiedział dyrektor piekarskiej „urazówki” dr hab. Bogdan Koczy.

Więzadło zostało spreparowane przez amerykańską firmę tak, że jest całkowicie immunologicznie obojętne dla organizmu człowieka; ma wszystkie wymagane przepisami certyfikaty. Zdaniem dyrektora Koczego, rocznie takich zabiegów może potrzebować kilkudziesięciu pacjentów. Zaznaczył, że zarówno pierwszy, jak i kolejne zabiegi będą przeprowadzane w ramach kontraktu placówki z Narodowym Funduszem Zdrowia.

- Podsumowanie efektów takiego leczenia będziemy mogli przedstawić po przeprowadzeniu 20-30 zabiegów, czyli za kilka miesięcy. Jesteśmy dobrej myśli – podkreślił dyrektor.
Jego zdaniem korzystanie z narządów zwierząt to nieunikniony kierunek w medycynie. Już teraz tkanki świń stosuje się w biologicznych zastawkach serca.

Piekarska „urazówka” to jeden z czołowych szpitali o tym profilu w Polsce. W ubiegłym roku na oddziałach w Piekarach i Kochcicach leczono tam łącznie ponad 11 tysięcy chorych, w placówce udzielono też ponad 71 tysięcy porad ambulatoryjnych.(pap)