Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego, powszechnie zwany rządowym programem in vitro, ruszył 1 lipca 2013 roku i był przewidziany do 30 czerwca 2016 roku. 

Program został przedłużony przez poprzednią ekipę rządzącą w ostatnich dniach urzędowania - od 1 lipca 2016 roku do 31 grudnia 2019 roku. Przeznaczono na ten cel około 304 mln zł. Przedłużenie programu było krytykowane przez PiS. 

Radziwiłł, który przedstawiał komisji plany swojego resortu, odpowiadając na pytania posłów, poinformował, że program będzie trwał do połowy przyszłego roku, później już nie. 
W efekcie realizacji programu, na mocy którego refundowano procedurę in vitro, urodziło się dotychczas ponad 3,6 tysiąca dzieci, ponad 17 tysięcy par jest w trakcie leczenia. 

Para może przystąpić do programu, jeśli lekarz zdiagnozował u niej bezwzględną przyczynę niepłodności lub ma ona udokumentowane nieskuteczne leczenie przez co najmniej 12 miesięcy. Kobieta w dniu zgłoszenia do programu nie może mieć ukończonego 40. roku życia. Nie ma ograniczeń wiekowych dla mężczyzn. 

W ramach programu para ma prawo skorzystać z trzech prób procedury wspomaganego rozrodu. Kolejny cykl pobrania i zapłodnienia komórek jajowych może być wykonany dopiero po wykorzystaniu wszystkich uzyskanych wcześniej zarodków. W programie ograniczono ilość tworzonych zarodków do sześciu. Zaleca się przenoszenie do macicy tylko jednego zarodka w kolejnym cyklu miesięcznym. W uzasadnionych przypadkach można przenieść maksymalnie dwa zarodki jednocześnie. 

Podczas posiedzenia komisji minister pytany był też o klauzulę sumienia. W październiku 2015 roku Trybunał Konstytucyjny, rozpatrując wniosek Naczelnej Rady Lekarskiej (której Radziwiłł był w przeszłości prezesem, a przed objęciem funkcji ministra - sekretarzem), uznał ze niezgodny z konstytucją między innymi obowiązek wskazywania przez lekarza powołującego się na klauzulę sumienia innego lekarza, który wykona dane świadczenie.

Po opublikowaniu wyroku zakwestionowane przepisy straciły moc. 
Zdaniem Radziwiłła nie oznacza to jednak konieczności zmieniania uregulowań w tym zakresie.
- Klauzula sumienia to nie jest kwestia poglądów ministra zdrowia, tylko TK uznał, że to jest fundamentalne prawo każdego obywatela, także lekarza. I cóż ja więcej mogę do tego dodać. To jest wyrok TK i on nie wymaga żadnej aktywności ze strony ministra zdrowia, żeby to potwierdzić w jakiś sposób - powiedział minister. (pap)