Skarga została wniesiona do Trybunału przez obywatelkę Rosji, która w 1999 roku w petersburskim szpitalu urodziła dziecko. W chwili przyjęcia do szpitala, tuż przed porodem, skarżąca miała otrzymać pisemną informację o tym, że szpital jest szpitalem  akademickim i w procedurach medycznych mogą brać udział studenci.

Ciąża skarżącej przebiegała z komplikacjami, a w jej porodzie - zaplanowanym na dzień po przyjęciu do szpitala - wzięła udział grupa studentów medycy, którzy wcześniej zostali szczegółowo poinformowani o stanie zdrowia skarżącej. O obecności studentów skarżąca została poinformowana, lecz nie zapytano jej wyraźnie o zgodę na taką obecność.

Przed Trybunałem skarżąca zarzuciła, iż taki stan rzeczy naruszał jej prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, chronionego w art. 8 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał zgodził się z tą argumentacją i stwierdził naruszenie Konwencji. Trybunał nie miał wątpliwości, że poród oraz udzielanie szczegółowych informacji o stanie zdrowia matki i jej nowonarodzonego dziecka wchodzą w zakres ochrony z art. 8 Konwencji.

Zgodnie z wówczas obowiązującym prawem rosyjskim studenci medycyny mogli obserwować proces leczenia zgodnie z potrzebami odbywanych studiów oraz pod nadzorem pełnoprawnych lekarzy. Przepisy te miały jednak charakter wyjątkowo ogólny i skupiały się wyłącznie na interesach systemu kształcenia studentów i sytemu opieki zdrowotnej, nie poświęcając żadnej uwagi interesom pacjentów i ich prawu do prywatności.

Trybunał wskazał przede wszystkim, iż pisemna informacja wręczana skarżącej w chwili przyjęcia do szpitala była bardzo ogólna i odnosiła się jedynie do możliwego udziału studentów "w procesie nauczania", nie uszczegółowiając w żaden sposób zakresu, stopnia i charakteru tego udziału.

Co najważniejsze, jednakże, skarżąca nie miała w praktyce nic do powiedzenia, jeżeli chodzi o obecność studentów w czasie jej porodu i udzielenie im pełnej informacji o jej stanie zdrowia - skarżąca została o tym fakcie jedynie poinformowana. Ani szpital, ani sądy krajowe nie wzięły należycie pod uwagę jej prawa do prywatności, ani nie uwzględniły bardzo delikatnej sytuacji, w której się znajdowała (skarżąca cierpiała na przedłużające się, bolesne skurcze porodowe i była odurzona lekami przeciwbólowymi i usypiającymi). Skarżącej nie dano faktycznie żadnej alternatywy ani możliwości wyrażenia zgody na udział osób trzecich w porodzie.

Prawo krajowe nie przewidywało żadnych skutecznych i szczegółowych procedur pozwalających na wyrażenie takiej zgody. Udział osób trzecich w porodzie skarżącej był co prawda zgodny z prawem krajowym, lecz Trybunał uznał prawo to wadliwe, ponieważ nie dawało wystarczającej ochrony prywatności pacjentów i faworyzowało interes szpitala. Te okoliczności wystarczyły, by uznać naruszenie art. 8 Konwencji o prawach człowieka.



 

Prawa pacjentów, a w szczególności sytuacja kobiet ciężarnych i rodzących, również w Polsce była tematem szerokiej debaty - polska Fundacja Rodzić po Ludzku obchodziła właśnie 18 rocznicę powstania. Standardy poszanowania praw podstawowych polskich pacjentów zmieniły się diametralnie w ciągu ostatnich 20 lat, jednakże wiele jeszcze pozostaje w tej mierze do zrobienia. Trzeba pamiętać, iż mimo że ustawa z 6 listopada 2008 roku o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta gwarantuje formalnie obowiązujące standardy, to istotą sprawy zawsze było i będzie praktyczne stosowanie takich standardów w szpitalach.

Tak wynika z wyroku Trybunału z 9 października 2014 roku w sprawie nr 37873/04, Konovalova przeciwko Rosji.