- Dziś fizyka wyprzedza biologię jeśli chodzi o postępy w wyleczalności nowotworów. Mamy nieprawdopodobne możliwości w zakresie radioterapii, terapię protonową, terapię celowaną. Nadszedł czas na dobranie optymalnej radioterapii dla konkretnego pacjenta – uważa profesor dr hab. Andrzej Wójcik, szef Centrum Badań Radiobiologicznych na Uniwersytecie Sztokholmskim, który przewodniczył grupie szwedzkich badaczy odwiedzającej ŚCO. 

Jak informuje profesor Stanisław Góźdź, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, ogromnym problemem onkologii jest wrażliwość tkanki nowotworowej na leczenie radioterapią. 

- Poprzez badania prowadzone we współpracy z profesorem Andrzejem Wójcikiem, który jest również naszym konsultantem naukowym, próbujemy znaleźć odpowiedź, dlaczego jedne nowotwory reagują na promieniowanie i chemioterapię, a inne nie i dobrać optymalną metodę leczenia dla pacjenta – wyjaśnia.

Współpraca obu placówek dotyczy poszukiwania markerów, które pomogą określić, czy dany pacjent jest wrażliwy na działanie promieniowania jonizującego. 

– My wiemy, że pacjenci są w różny sposób wrażliwi na działanie radioterapii, więc gdyby można było znaleźć markery, które będą mówiły: tak, ten pacjent jest w grupie wysokiego ryzyka powikłań po radioterapii, to można by u niego zmniejszyć dawkę promieniowania, a u tego, który jest promieniooporny zwiększyć dawkę, co skutkowałoby lepszymi wynikami leczenia – tłumaczy profesor Andrzej Wójcik. Zespół badaczy pod jego kierunkiem w Centrum Badań Radiologicznych na Uniwersytecie Sztokholmskim analizuje próbki pobrane od pacjentów ŚCO, napromienia je w warunkach in vitro, poszukując zmian genetycznych, które odpowiadają odczynom popromiennym. 

Drugim torem idą poszukiwania markerów, które pozwolą określić wrażliwość samej tkanki nowotworowej na radioterapię. Byłoby to pomocne na przykład w leczeniu nowotworów piersi. 

– Są różne podtypy nowotworów piersi, jedne lepiej poddają się leczeniu hormonalnemu, inne chemioterapii i takie testy wrażliwości jeśli chodzi o chemioterapię i terapię hormonalną istnieją.  Nam chodzi o znalezienie odpowiedzi, czy dany guz nowotworowy jest wrażliwy na promieniowanie i właśnie takich markerów dla radioterapii szukamy, aby przed rozpoczęciem terapii można było przeprowadzić serię badań i stwierdzić, jaka terapia będzie dla tego konkretnego chorego najbardziej obiecująca – wyjaśnia profesor Wójcik.

ŚCO i CBR Uniwersytetu Sztokholmskiego zamierzają także prowadzić badania w kierunku obserwacji odległych skutków radioterapii i ryzyka wystąpienia nowotworów wtórnych jako efektów ubocznych u chorych poddanych radioterapii.

- Do tej pory nie było to problemem, bo pacjenci tak długo nie żyli, ale teraz osiągamy już taki stopień wyleczalności, że należy brać pod uwagę ryzyko nowotworów wtórych przy planowaniu radioterapii. I chcemy wyciągać wnioski jak ją zmodyfikować – dodaje profesor Andrzej Wójcik. 

Radioterapią jest jedną z podstawowych form terapii nowotworów, z jej pomocą leczy się średnio prawie połowę chorych na nowotwory.