W czasie swej wizyty w Watykanie Biden rozmawiał krótko z papieżem Franciszkiem. Wiceprezydent USA został zaproszony na konferencję z racji swego zaangażowania w działalność na rzecz walki z rakiem.
 
Watykańskie obrady skoncentrowane są między innymi na wykorzystaniu komórek macierzystych, które zakłada medycyna regeneracyjna, a także na leczeniu nowotworów u dzieci i rzadkich chorób genetycznych.
 
Podczas spotkania z uczestnikami konferencji Franciszek powiedział, że należy zapewnić dostęp do leczenia wszystkim zmagającym się z rzadkimi chorobami. Podkreślił, że chorują na nie miliony ludzi na całym świecie. Papież apelował o większe nakłady finansowe w celu szkolenia ekspertów w tej dziedzinie i na prowadzone przez nich badania naukowe.
 
Papież mówił, że fundamentalne znaczenie musi mieć krzewienie empatii w społeczeństwie po to, aby – jak dodał - “nikt nie był obojętny wobec wołania bliźniego o pomoc, także wtedy, gdy dotknięty jest rzadką chorobą”.
 
- Wiemy, że niekiedy nie jest możliwe znalezienie szybkich rozwiązań dla złożonych chorób, ale zawsze można z troską odnosić się do tych osób, które często czują się porzucone i zapomniane - oświadczył Franciszek.
 
Jego zdaniem „ludzka wrażliwość powinna być powszechna, niezależna od wyznawanej wiary, warstwy społecznej i kontekstu kulturowego”.
 
Papież wskazywał, że na polu badań naukowych konieczna jest stała troska o aspekty moralne, by było to „narzędzie ochrony życia i godności osoby”.
 
Kształcenie i badania muszą być prowadzone w duchu „służby wzniosłym wartościom, takim jak solidarność, wielkoduszność, bezinteresowność, dzielenie się wiedzą, szacunek dla życia ludzkiego oraz braterska i bezinteresowna miłość" - wskazywał.
 
Podczas spotkania z papieżem przypomniano, że na świecie doliczono się 6 tysięcy tzw. rzadkich chorób, na które choruje 300 milionów ludzi.
 
Występując w czasie konferencji w Auli Synodu w Watykanie, wiceprezydent Biden oświadczył, że społeczność międzynarodowa powinna podchodzić do walki z rakiem w taki sam sposób, jak do chorób zakaźnych, to znaczy bardziej dzieląc się danymi i dążąc do zwiększenia globalnych nakładów na badania naukowe.
 
Biden wyznał:  - Przemawiałem w wielu wspaniałych miejscach, ale w żadnym takim jak to. Wzruszył się, wspominając swego syna, który zmarł niedawno w wieku 46 lat na raka mózgu.
 
- Nasza wiara otwiera nas na działanie, na nadzieję - podkreślił. Dodał, że nigdy wcześniej w historii nie było momentu, w którym byłoby tyle szans na ratowanie życia ludzkiego.

Czytaj: Fundusz sposobem na pozyskanie środków na walkę z rakiem>>>
 
Potrzeba działać w dziedzinie profilaktyki, to znaczy "oczyścić wodę, powietrze, środowisko, by zapobiegać rakowi" - zaznaczył wiceprezydent USA.
 
- Ale to nie wystarczy. Do 2025 roku będzie 20 milionów nowych przypadków zachorowań - podkreślił. Dlatego, mówił, potrzeba wielu nakładów i nowych terapii.
 
Joe Biden wyraził przekonanie, że "w tę batalię muszą zaangażować się razem światowi przywódcy". (pap)

 

Dowiedz się więcej z książki
Zagrożenia zdrowia publicznego. Część 3. Naukowe podstawy promocji zdrowia
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł