- To, że lekarz był pijany, nie ulega wątpliwości - oświadcza prokurator rejonowy Artur Dryjas, cytowany w Gazecie Lubuskiej. - Jednak jak wynika z naszego dochodzenia, ginekolog nie naraził bezpośrednio żadnej z pacjentek. Niewątpliwie nasza decyzja byłaby inna, gdyby wykonywał w tym czasie jakieś czynności związane z pracą.

Sprawa dotyczy zdarzenia z 23 lipca 2014. Tego dnia po południu do szpitala przyjechały pracownice NFZ na kontrolę dyżurów lekarskich. Zainteresowały się zachowaniem ginekologa, które wydało im się podejrzane, i zawiadomiły policję. Do szpitala przyjechał patrol, który potwierdził podejrzenia kobiet, u lekarza stwierdzono 2 promile alkoholu.

Czytaj także: Włocławek: położna, pełniąca dyżur po pijanemu, będzie zwolniona >>>

NFZ nie zgadza się z decyzją prokuratury. Złożył zażalenie i zawiadomił Izbę Lekarską. Lekarz od dawna ma problemy z alkoholem. Ze szpitala został zwolniony, ale przyjmuje w swojej przychodni w Rawiczu.

Cały artykuł www.gazetalubuska.pl