Profilaktyka to pięta achillesowa przychodni dziecięcych. Badania na ten temat wśród rodziców dzieci do 5 lat przeprowadziły fundacje: MY Pacjenci i Nutricia. Jak się okazuje, ocena placówek podstawowej opieki zdrowotnej jest bardzo niska.

Kilka procent dzieci pozostaje w ogóle poza systemem opieki zdrowotnej i nad ich rozwojem nie czuwa żaden lekarz, "a kontrola ze strony systemu opieki zdrowotnej pojawia się dopiero w momencie rozpoczęcia obowiązku szkolnego w wieku pięciu lat".

Czytaj: Pediatra: bilanse dzieci ważnym elementem profilaktyki >>>

Aż 4 procent maluchów do ukończenia 1. roku życia ani razu od momentu opuszczenia oddziału porodowego nie było badanych przez lekarza – w 2013 roku lekarze przyjęli prawie 255 tysięcy najmłodszych, podczas gdy GUS podał, że w tym samym roku na świat przyszło blisko 370 tysięcy dzieci. Natomiast w okresie pierwszych dwóch tygodni życia wizyta u lekarza miała miejsce jedynie w przypadku 61 procent dzieci.

 

Ewa Borek z Fundacji MY Pacjenci informuje, że najlepiej działającym elementem jest pomoc położnej. Być może dlatego, że położna jest finansowana w sposób mieszany, czyli dostaje roczną stawkę kapitacyjną i dodatkowo wynagradzana jest za każdą wizytę. (pap)