Jako pierwszy godło „Szpitala przyjaznego” otrzymał warszawski szpital przy ulicy Banacha.

W ciągu ostatnich trzydziestu lat zachorowalność na nowotwory zwiększyła się w Polsce ponaddwukrotnie. Z danych GUS i Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że rocznie na choroby onkologiczne zapada ponad 150 tysięcy Polaków. Chorują osoby coraz młodsze, aktywne zawodowo, dla których rezygnacja z normalnego życia, w tym pracy zarobkowej, łączy się z utratą poczucia własnej wartości, problemami z motywacją oraz kłopotami finansowymi.

– Należy zapewniać taką drogę podawania leków, aby chorzy jak najkrócej przebywali u nas na oddziale, aby przychodzili w określonych dniach na podanie chemioterapii, jeśli tego wymagają. Ma to ogromne znaczenie – część z pacjentów żyje w miarę normalnie, pracują, uczą się, studiują, zajmują się wnukami. Chodzi o to, aby czuli się jak najbardziej dowartościowani. Często takie uzależnienie od innych bardzo źle na nich wpływa, a przebywanie w szpitalu na pewno pogarsza jakość życia – mówi agencji informacyjnej Newseria profesor dr hab. n. med. Jadwiga Dwilewicz-Trojaczek z Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Choroba onkologiczna nie musi oznaczać rezygnacji z normalnego życia, w tym zawodowego. Nowotwory cechują się różnorodnym przebiegiem, nie zawsze powodują znaczne, uniemożliwiające pracę zarobkową, wycieńczenie organizmu. Nowoczesne formy terapii pozwalają ponadto ograniczyć czas spędzany w szpitalu do minimum przy zachowaniu tego samego poziomu skuteczności i bezpieczeństwa co tradycyjne formy leczenia. Do innowacyjnych terapii należy między innymi podskórne wprowadzanie leku, które w przeciwieństwie do leczenia dożylnego, nie wymaga hospitalizacji i trwa zaledwie kilkanaście minut. Takie rozwiązania udostępniane są kolejnym grupom pacjentów, między innymi z rakiem piersi czy niektórymi rodzajami chłoniaków. Z leków w formie podskórnej mogą korzystać także pacjenci z RZS, choć nie wszyscy, ponieważ nie wszystkie opcje lecznicze są refundowane.

– Jest to szybkie podanie leku, pacjent nie musi być długo hospitalizowany, może zostać obsłużony szybko i na przykład wrócić do pracy i normalnie funkcjonować – mówi Bartosz Poliński, prezes zarządu Fundacji Onkologicznej Osób Młodych „Alivia”.

Fundacja Alivia wraz z organizatorami kampanii „Choroba? Pracuję z nią!” postanowili przyznawać specjalne wyróżnienie szpitalom, które szanują czas pacjenta. Do otrzymania godła „Szpitala przyjaznego” niezbędne jest spełnienie dwóch warunków: placówka musi mieć salę do podskórnej iniekcji leków oraz zapewniać pacjentom możliwość umówienia się na terapię na konkretną godzinę. Jako pierwszy wyróżnienie otrzymał warszawski Samodzielny Publiczny Centralny Szpital Kliniczny przy ulicy Banacha, w którym w ramach Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych leczeni są pacjenci z nowotworami krwi.

– To olbrzymia satysfakcja dla szpitala, a w szczególności dla naszej kliniki, która została wyróżniona. Dobrze wpływa to na samopoczucie personelu, który zajmuje się chorymi. To też jest ważne, aby lekarz, pielęgniarka czy salowy byli usatysfakcjonowani – mówi profesor Jadwiga Dwilewicz-Trojaczek.

Przy Klinice Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych działa sześć poradni hematologicznych oraz jedna onkologiczna. Jej pracownicy działają w taki sposób, by jak największą liczbę pacjentów poddawać leczeniu ambulatoryjnemu, a nie hospitalizacji. Chorzy mają możliwość umówienia się na terapię na konkretną godzinę, a zamiast trwających wiele godzin wlewów poddawani są trwającemu kilkanaście minut leczeniu podskórnemu. W większości placówek onkologicznych każda wizyta pacjenta trwa nawet kilka godzin, jest to bowiem bardziej opłacalne kosztowo dla placówki medycznej.

„Alivia” stworzyła stronę internetową, tzw. onkomapę, na której znajduje się wykaz szpitali, które pracownicy fundacji uznali za sprzyjające pacjentom. Obecnie takich placówek jest w całej Polsce 19. W najbliższym czasie godło „Szpitala przyjaznego” otrzyma Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie przy ulicy Roentgena w Warszawie. Zdaniem prezesa fundacji Alivia polskie szpitale coraz bardziej zmieniają podejście do pacjenta, wychodząc z założenia, że pozytywnie zmotywowany, traktowany po partnersku chory jest bardziej zdyscyplinowanym i lepszym pacjentem.

– Oceny nie są aż tak złe w porównaniu z obiegowym myśleniem na ten temat. Wielu pacjentów jest bardzo wdzięcznych za to, w jaki sposób zostali potraktowani w szpitalu, ale nie oznacza to, że nie ma pola do poprawy. Są ośrodki i lekarze oceniani bardzo dobrze, są też ośrodki, które nieco odstają – mówi Bartosz Poliński.

Kampania „Choroba? Pracuję z nią!” została zainicjowana w 2016 roku. Jej organizatorami są Pracodawcy RP, wiodąca organizacja zrzeszająca ponad 12 tysięcy firm w Polsce oraz siedem aktywnie działających organizacji pacjentów: Ogólnopolskie Stowarzyszenie Młodych z Zapalnymi Chorobami Tkanki Łącznej „3majmy się razem”, Federacja Stowarzyszeń Amazonki, Polskie Amazonki Ruch Społeczny, Fundacja Onkologiczna Osób Młodych Alivia, Fundacja Rak’n’Roll – Wygraj Życie!, Fundacja OnkoCafe – Razem Lepiej, Stowarzyszenie Przyjaciół Chorych na Chłoniaki „Przebiśnieg”. Celem kampanii jest wspólne działanie na rzecz tworzenia dogodnych warunków pracy dla chorujących przewlekle pracowników.


Źródło: Newseria