Drugie wydanie ustawowych map potrzeb zdrowotnych nie sprowadza się jedynie do aktualizacji danych, czy porządkowania i lepszej prezentacji informacji. Mapy w edycji 2018 r. wnoszą pogłębioną analizę danych statystycznych i epidemiologicznych oraz prezentują nowe, wcześniej nieujawniane dane. Przykładem takich danych są zakażenia szpitalne.

Ustawa o statystyce publicznej w art. 30 ust. 1 pkt 3 nakłada na podmioty gospodarki narodowej obowiązek nieodpłatnego przekazania danych dotyczących prowadzonej działalności i jej wyników zgodnie z programem badań statystycznych statystyki publicznej. Szczegółowy zakres podmiotowy i przedmiotowy tego programu ustala corocznie Rada Ministrów w drodze rozporządzenia.

Informacje o zakażeniach szpitalnych (liczbie zakażeń i zgonach z powodu tych zakażeń) są zbierane w ramach badania o symbolu 1.29.07 (099) pt.: „Infrastruktura ochrony zdrowia i jej funkcjonowanie” (2018). Szpitale są obowiązane przekazywać wymagane dane w formularzach oznaczonych jako MZ-29 i MSW-43. Mimo, że wymienione badanie wskazuje jako miejsce publikacji wyników m.in. raport GUS „Zdrowie i ochrona zdrowia”, Biuletyn Statystyczny Ministerstwa Zdrowia, dziedzinowe bazy wiedzy i raporty międzynarodowe, jak dotąd według wiedzy autora żadne z tych źródeł nie prezentowało jednostkowych danych o zakażeniach szpitalnych. Publicznie dostępnymi źródłami wiedzy o zakażeniach szpitalnych były najczęściej raporty ECDC, w szczególności European Point Prevalence Survey i powiązanie z nimi prace naukowe polskich zespołów badawczych. Jednak i one, podobnie jak mapy potrzeb zdrowotnych 2016 r., prezentują wyłącznie dane zagregowane lub zanonimizowane. Edycja map 2018 to zmienia.

W najnowszych mapach przedstawiona została liczba szpitali składających w każdym z województw sprawozdania MZ-29 lub MSW-43 oraz liczbę szpitali, które wyraziły zgodę na publikację danych o zakażeniach, w tym, które wykazały niezerowy poziom zakażeń i tych, które odmówiły publikacji. Procent szpitali, które wyraziły zgodę na publikację różni się istotnie w poszczególnych województwach i wynosi średnio 69%. Warto jednak odnotować, że choć w pięciu województwach przekracza 90% to w Dolnośląskim wynosi tylko 31%.

30 proc. szpiatli zgodziło się na publikację

Innym aspektem jest kwestia jakości przekazywanych danych. Tylko 30% ogółu szpitali wyraziło zgodę na publikację i jednocześnie wykazało występowanie zakażeń szpitalnych. Jednocześnie spośród tych, które wykazały występowanie zakażeń, wiele prezentuje tylko ich śladowy poziom. Niski poziom zakażeń autorzy map potrzeb zdrowotnych uzasadniają uwzględnianiem w statystyce wszystkich oddziałów, łącznie z tymi, na których prawdopodobieństwo zakażenia jest bardzo niskie. Patrząc na te dane z perspektywy statystyk ECDC, trudno nie oprzeć się jednak wrażeniu, że powody dla tak niskiego poziomu zakażeń mogą leżeć także po stronie jakości raportowania. Polska pozostaje jednym z nielicznym europejskich krajów, który ze względu na brak udziału nie jest wymieniony w ostatnim raporcie ECDC (2016) zakażenia miejsca operowanego, opublikowanym 4.05.2018 r.

Tym bardziej istotna jest publikacja danych w obecnej postaci, gdyż tylko w ten sposób można je poddać szerokiej dyskusji i doskonalić. Szpital prezentujący wyjątkowo niski poziom zakażeń musi potrafić udowodnić, że jest on właściwy. Szpital, który odmawia publikacji, powinien podjąć działania naprawcze, które pozwolą mu albo obniżyć zawstydzająco wysoki poziom zakażeń albo poprawić raportowanie i uwiarygodnić dane. Wreszcie szpital, które prezentuje racjonalne wartości zakażeń może dzielić się swoimi praktykami i doskonalić rezultaty w otwartej dyskusji z innymi jednostkami. Każde bowiem zakażenie szpitalne, to zdarzenie, które nie tylko rodzi koszt możliwy do uniknięcia po stronie szpitala, ale przede wszystkim stanowi szkodę dla pacjenta.

 

Dobrze, że przełamano tabu

Dobrze, że przełamujemy tabu i pacjenci mogę te dane śledzić. Warto jednak, aby ministerstwo zdrowia prowadziło działania edukacyjne pokazujące, jak z tych danych korzystać i jak zachować rozwagę w ich ocenie. Warto także, aby inicjowało, motywowało i promowało działania i współpracę środowiska podnoszącą jakość danych i obniżającą poziom zakażeń szpitalnych.

Na zakończenie należy odnotować, że raportowana wartość wskaźnika zakażeń szpitalnych pomiędzy 2016 a 2018 rokiem rośnie. W pewnych granicach to wbrew pozorom dobry znak, gdyż świadczy o podnoszeniu jakości raportowania i świadomości personelu. To co natomiast trudno zaakceptować, to jakość samych sprawozdań. Mapy potrzeb zdrowotnych, jak zaznaczają ich autorzy, prezentują nazwy szpitali w oryginalnej pisowni – ucięte, przekształcone, niepełne. W kontekście dyskusji o spójnych narodowych bazach danych, słownikowaniu i e-Państwie, to rozczarowujący obraz odpowiedzialności licznych podmiotów leczniczych wobec roli i misji statystyki publicznej, a także wyraz ograniczonych narzędzi po stronie państwa do egzekwowania jakości i porządkowania pozyskiwanych danych statystycznych.

Robert Mołdach, Instytut Zdrowia i Demokracji