Czwartą przyczyną zgonów na świecie w 2030 r. będą wypadki samochodowe, które często są związane ze zmęczeniem kierowców i zaburzeniami snu - powiedzieli w poniedziałek eksperci podczas konferencji prasowej w Warszawie. Spotkanie zorganizowano z okazji rozpoczęcia kampanii edukacyjnej „Zdrowie za kierownicą”, której patronuje Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Jeden z inicjatorów kampanii dr n. med. Michał Michalik z Centrum Medycznego MML w Warszawie zaprezentował dane, z których wynika, że z powodu wypadków drogowych co roku umiera na świecie 1,3 mln ludzi, a kolejne 20-50 mln doznaje obrażeń powodujących znaczną niepełnosprawność.

Z sondażu Kantar TNS, przeprowadzonego na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków w wieku 35-65 lat w marcu 2018 r. na zlecenie Centrum Medycznego MML, wynika, że prawie jedna piąta Polaków (19 proc.) czasem czuje się zdekoncentrowana podczas prowadzenia pojazdu, przy czym 17 proc. czuje się tak często, a 2 proc. bardzo często.

W tym samym sondażu 65 proc. badanych Polaków stwierdziło, że rano po przebudzeniu jest wypoczęta, 31 proc. uważa jednak, że się raczej nie wysypia, a 4 proc. przyznaje, że zdecydowanie nie są wyspani.

Eksperci ostrzegają, że zmęczenie i niedobór snu są równie niebezpieczne dla kierowców, jak jazda pod wpływem alkoholu. "Wylicza się, że pozostawanie bez snu przez 18,5 lub 21 godzin w takim samym stopniu zaburza zdolność prowadzenia pojazdu jak stężenie alkoholu we krwi sięgające odpowiednio 0,05 i 0,08 proc.” – przekonywał dr Michalik.

Jak wynika z przytoczonych na konferencji szacunków, w 2030 r. czwartą przyczyną zgonów na świecie będą wypadki samochodowe, które często są związane ze zmęczeniem kierowców i zaburzeniami snu.

Przytoczone podczas konferencji badania wykazały również zwiększone ryzyko wypadku drogowego po wielogodzinnym dniu pracy. Po 12 godzinach pracy jest ono dwukrotnie większe, a po 14 godzinach – trzykrotnie.

Dlaczego chrapiemy?

W czasie snu dochodzi do obniżenia napięcia mięśni, także gardła i języka. Ulegają one częściowemu zwiotczeniu i wtedy tylna część gardzieli opada (zwisa), dotykając nasady języka. Pozostaje niewielka szczelina, która pozwala nam we śnie normalnie oddychać. Gdy drogi oddechowe są niedrożne, pojawiają się trudności z nabraniem powietrza do płuc, stąd też dziwne, nocne odgłosy.

Chrapać mogą np.: osoby ze skrzywioną przegrodą nosową, wydłużonym podniebieniem miękkim, powiększonymi migdałkami, przerośniętym języczkiem lub innymi nieprawidłowościami w budowie dróg oddechowych. Częściej „dają koncerty w nocy” ludzie otyli, chorujący na nadciśnienie, ale także może temu sprzyjać wypicie większej ilości alkoholu.
Jeśli ktoś chrapie i przy tym ciągle czuje, że zaraz po przebudzeniu jest niewyspany i zmęczony, dobrze by sprawdził, czy czasem w czasie jego snu nie dochodzi do przerw w oddychaniu, czyli tzw. bezdechu sennego.

Zdaniem ekspertów nie ma bezdechu bez chrapania. Jednak nie każda chrapiąca osoba ma bezdech. 
Im więcej epizodów bezdechu pacjent ma w ciągu nocy, tym organizm jest bardziej niedotleniony i w ciągu dnia pacjent czuje nadmierną senność w dzień. Nieleczony bezdech może grozić tym, że pacjent - z powodu niewyspania – zaśnie przed kierownicą. 

 

Zaburzenia snu częstsze u osób pracujących w trybie zmianowym

„Zaburzenia snu częściej występują u osób pracujących w trybie zmianowym, szczególnie po nocnej zmianie, ale trzeba pamiętać, że również w ciągu dnia od 14.00 do 16.00 wykazujemy często naturalny spadek aktywności psychofizycznej” – dodał dr Michalik.

Kierownik Kliniki Otolaryngologii Centrum Zdrowia Matki Polki prof. Wiesław Konopka zwrócił uwagę, że nadmierną senność podczas prowadzenia pojazdu mogą wykazywać osoby, które podczas snu chrapią i cierpią na bezdech senny.

„Chrapanie to powszechna dolegliwość. Z niektórych badań wynika, że 45 proc. dorosłych chrapie od czasu do czasu, a 25 proc. chrapie w nocy nagminnie” – powiedział specjalista. Dodał, że częściej chrapią mężczyźni oraz osoby z nadwagą; poza tym chrapanie nasila się wraz z wiekiem.

Jeszcze większe ryzyko dla kierowców stwarza bezdech senny, na który cierpi od 2 do 4 proc. osób dorosłych w średnim wieku. „Chrapanie, jak i bezdech senny najczęściej spowodowane są wiotkością i zapadaniem się tkanek w gardle, które częściowo blokują drogi oddechowe i wibrują wydając charakterystyczny dźwięk” – wyjaśniał prof. Konopka.

Bezdech senny powoduje przerwy w oddychaniu

Dr Michalik powiedział, że bezdech senny jest podstępną dolegliwością, ponieważ powoduje przerwy w oddychaniu lub spłycenie oddechu podczas snu, co doprowadza do niedotlenienia organizmu. Skutkiem tego jest senność i zmęczenie w ciągu dnia, co jest szczególnie niebezpieczne podczas prowadzenia pojazdu.

Dane zaprezentowane podczas spotkania z dziennikarzami sugerują, że w USA co roku w kolizjach drogowych uczestniczy aż 800 tys. kierowców z obturacyjnym bezdechem sennym. Koszty tych wypadków ocenia się na około 16 mld dolarów rocznie.

Chrapanie jest powszechne również w Polsce. Z raportu Kantar TNS wynika, że aż 73 proc. naszych rodaków dowiedziało się od kogoś z najbliższego otoczenia o tym, że chrapie.

„Więcej zdekoncentrowanych za kierownicą znalazło się w grupie osób, którym najbliższe otoczenie zwraca uwagę, że chrapią, oraz tych, którzy twierdzą, że ktoś z ich otoczenia chrapie” - podkreślił prof. Konopka.

Specjalista dodał, że na dekoncentrację podczas prowadzenia pojazdu częściej skarżą się także osoby, które po przebudzeniu nie czują się wypoczęte.

APM/PAP