Z danych NFZ wynika, że w większości województw świadczenia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej udzielane były i są bez większych problemów.

Pod koniec grudnia 2017 roku na dwa szpitale w Lublinie tamtejszy oddział NFZ nałożył kary za nieprawidłowości w realizacji umowy w zakresie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Dotyczyły one niepoinformowania oddziału Funduszu w wymaganym przepisami terminie, o tym, że świadczenia   udzielane są przez podwykonawcę.

Kary dotyczyły Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie  - w wysokości 4  437,00 zł,  oraz SP Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Bożego w Lublinie  - w wysokości 1 998,00 zł.

Natomiast za niepełną obsadę lekarsko-pielęgniarką karę na Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Olsztynie nałożył po przeprowadzonej kontroli warmińsko-mazurski oddział NFZ. Do tego oddziału nie dotarły skargi pacjentów na jakość i dostępność świadczeń, pomimo że kolejki oczekujących na świadczenia były długie.

Również w innych województwach na pomoc lekarza w okresie świąt trzeba było długo czekać, ale pomimo że wiele osób o tym mówiło, nawet dzwoniąc do oddziałów NFZ, rzadko kto decydował się na oficjalne złożenie skargi.

Na przykład w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie pacjenci musieli czekać w długich kolejkach na świadczenia nocnej i świątecznej pomocy. Jednak skargi w tej sprawie nie dotarły do Narodowego Funduszu Zdrowia i małopolski oddział NFZ w Krakowie od 1 października 2017 roku nie nakładał w związku z tym kar na placówki.
- Do oddziału nie wpłynęły też skargi pacjentów dotyczące trudności w uzyskaniu świadczeń realizowanych w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w okresie od 23 do 26 grudnia 2017 roku – poinformowała Monika Skalny z Wydziału Organizacyjnego, Kadr i Szkoleń małopolskiego oddziału wojewódzkiego NFZ.

Również do świętokrzyskiego oddziału wojewódzkiego NFZ nie wpłynęła żadna skarga dotycząca świadczeń w ramach nocnej i świątecznej opieki medycznej udzielanej w okresie świątecznym i noworocznym. Nie było więc powodu do nakładania kar na placówki w regionie. Podobnie było w pomorskim oddziale NFZ oraz w kujawsko-pomorskim oddziale.

Lubuski oddział NFZ również nie nakładał kar z tego tytułu, podobnie jak wielkopolski, podlaski oraz zachodniopomorski.

- W Łódzkiem w okresie od 23 do 26 grudnia 2017 roku wszystkie poradnie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej pracowały normalnie, bez żadnych zakłóceń. Nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów ani od pacjentów, ani od dyrektorów szpitali  dotyczących utrudnień w dostępności do tego rodzaju opieki. Oddział nie prowadził kontroli w poradniach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej – poinformowała Anna Leder, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

Natomiast tylko jedna skarga wpłynęła do oddziału Funduszu w Rzeszowie, pomimo że wiele osób dzwoniło tam, skarżąc się na trudności w dostępie do lekarza.

Natomiast do śląskiego oddziału NFZ w grudniu 2017 roku wpłynęły dwie skargi od pacjentów korzystających z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, które są obecnie rozpatrywane.

Można podejrzewać, że również w innych regionach wielu pacjentów było niezadowolonych ze świadczeń nocnej i świątecznej opieki, jednak nie zdecydowali się oni na oficjalną interwencję.

Nocna i świąteczna opieka zdrowotna to opieka lekarza podstawowej opieki zdrowotnej po godzinach otwarcia poradni POZ, czyli w dni powszednie od 18.00 do 8.00 oraz w dni świąteczne przez całą dobę.

Przed wejście w życie sieci szpitali, czyli przed 1 października 2017 roku, opieka taka funkcjonowała w wybranych przychodniach lub szpitalach, po wejściu w życie sieci szpitali oferują ją tylko placówki, które znalazły się w sieci.

Według informacji Ministerstwa Zdrowia świadczenia nocnej i świątecznej pomocy udziela teraz 498 świadczeniodawców, o 79 więcej niż przed wejściem w życie sieci szpitali.  Jednak mimo że punktów tych jest więcej, kolejki bywają większe z powodu zbyt małej liczy lekarzy.

Często, zwłaszcza krótko po wejściu w życie sieci szpitali, pacjenci z przyzwyczajenia przychodzili po nocną i świąteczną opiekę do „starych” miejsc, czyli najczęściej swoich przychodni. Niektóre prywatne placówki, wykorzystując to, wprowadziły komercyjne nocne i świąteczne świadczenia. W takich miejscach nie czeka się godzinami, ale za pomoc trzeba zapłacić, zwykle kilkadziesiąt złotych.

 [-DOKUMENT_HTML-]