Minister zdrowia wielokrotnie zapewniał, że jest gotów na dalsze rozmowy z protestującymi. Mówił, że nakłady na ochronę zdrowia stale rosną, stopniowo wzrastaja także wynagrodzenia pracowników służby zdrowia. Zgadzamy się z rezydentami, że nakłady na służbę zdrowia powinny być wyższe i wynieść co najmniej 6 procent PKB, ale różnimy się, jeśli chodzi o sposób dojścia do tego poziomu - mówiła w środę 18 października 2017 roku rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

W środę 18 października 2017 roku na konferencji prasowej jeden z protestujących rezydentów Tomasz Karauda poinformował, że do końca tego tygodnia mają się otworzyć punkty protestu głodowego w Łodzi, Gdańsku, Krakowie i Lesznie.
- Nie chcemy jeszcze mówić o strajku ogólnopolskim, wiedząc że taki strajk to potencjalnie również odejście od łóżek pacjentów, a nam zależy przede wszystkim na tym, żeby pacjenci nie ucierpieli na tym proteście - zapewnił wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.

- Na stole cały czas pozostaje nasza propozycja złożona w sobotę w KPRM - powiedział Jankowski. Protestujący domagają się wzrostu nakładów na służbę zdrowia do 6,8 procenta PKB w trzy lata, chcą by lekarz rezydent zarabiał 1,05 średniej krajowej, postulują też renegocjację przepisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników medycznych.

- Jesteśmy w każdej chwili otwarci na dialog i zmęczeni czekamy na propozycję tego dialogu, na którą odpowiemy natychmiast, gdy tylko się pojawi - powiedział Jankowski.

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł wielokrotnie mówił, że nakłady na ochronę zdrowia rosną, w 2017 roku odsetek PKB na ochronę zdrowia przekroczy 4,7 procenta. W resorcie trwają prace na ustawą gwarantującą wzrost nakładów na zdrowie do 6 procent PKB. We wtorek 17 października 2017 roku Radziwiłł poinformował, że ustawa w tym zakresie jest już przygotowana i prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu będzie przyjęta przez Stały Komitet Rady Ministrów.

W sierpniu 201 7roku weszła w życie ustawa regulującą sposób ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych, w efekcie której wynagrodzenia lekarzy w najbliższych latach będą wzrastać. MZ przygotowało też projekt rozporządzenia, zgodnie z którym w deficytowych dziedzinach medycyny rezydenci otrzymają tzw. dodatek motywacyjny, w wysokości 1200 zł brutto.

Na temat ustawy o minimalnych wynagrodzeniu w podmiotach leczniczych czytaj w bezpłatnym e-booku>>>
 

Rezydenci odmówili udziału w pracach zespołu do spraw systemowych rozwiązań finansowych w ochronie zdrowia, przyszłości kadr medycznych i sposobu ich wynagradzania, który w poniedziałek 16 października 2017 powołał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Jankowski dopytywany, czy protestujący będą na zaplanowanym na piątek pierwszym posiedzeniu zespołu powołanego przez MZ, odpowiedział: "Wielokrotnie deklarowaliśmy, że naszym celem, zadaniem jest 6,8 proc. PKB. Nie widzimy możliwości w tym zespole, w takim kształcie, w jakim on jest powołany, aby ten cel, wypracowanie takiego porozumienia, czy wypracowanie drogi dojścia do 6,8 procenta PKB był realny".

Dodał, że protestujący mogliby uczestniczyć w pracach zespołu złożonego z ekspertów, przedstawicieli Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Zdrowia i przedstawicieli KPRM.
- W mniejszym składzie, bardzo merytoryczny zespół - na taki zespół byśmy się zgodzili. Ten, który powstał, dla nas w tej chwili jest nie do zaakceptowania - powiedział Jankowski.

Protestujący na prośbę dyrekcji szpitala przenieśli się z korytarza głównego Dziecięcego Szpitala Klinicznego WUM na inne piętro, gdzie znajduje się część administracyjna szpitala.

Odnosząc się do ewentualnego ryzyka epidemiologicznego związanego z prowadzeniem protestu w szpitalu, na konferencji prasowej rezydenci zapewnili, że wszyscy protestujący mają aktualne badania sanitarno-epidemiologiczne i żaden z nich nie ma cech infekcji dróg oddechowych lub objawów infekcji przewodu pokarmowego.(pap)

 [-DOKUMENT_HTML-]