Na Pomorzu, Podlasiu, Łodzi i Wielkopolsce rozstrzygnięto już konkursy ofert na zawarcie umów na świadczenie usług stomatologicznych oraz prowadzenie profilaktyki w mobilnym gabinecie stomatologicznym dla dzieci. Zgłosili się pojedynczy oferenci. W innych regionach nadal są prowadzone konkursy. W kilku trzeba było je powtórzyć z powodu braku chętnych.

Dr Agnieszka Ruchała-Tyszler, przewodnicząca Komisji Stomatologicznej Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie, były wiceprezes NRL, podkreśla, że brak zainteresowania pracą w dentobusach ze strony stomatologów wiąże się z tym, że niejasne są przepisy wykonawcze, czyli jak mają funkcjonować dentobusy w opiece stomatologicznej.

-  Brak jest regulacji prawnych dotyczących możliwości leczenia dzieci w dentobusach. Wielokrotnie zwracaliśmy się do Ministra Zdrowia o opracowanie formularza zgody na leczenie dzieci bez obecności rodzica. Obecne regulacje prawne dopuszczają zgodę ustną lub pisemną  na wykonanie czynności diagnostycznych czy profilaktycznych, czyli możemy bez obecności rodzica zbadać dziecko, polakierować zęby, ale nie możemy leczyć próchnicy zębów - mówi dr n.med. Agnieszka Ruchała-Tyszler. – Lekarze dentyści w dentobusie mają nie tylko leczyć próchnicę, ale także usuwać zęby, leczyć kanałowo, ortodontycznie, czy protetycznie. Jest to bardzo szeroki zakres świadczeń. A dziecko, szczególnie małe, jest trudnym pacjentem.

Dr Agnieszka Ruchała-Tyszler podkreśla, że podczas leczenia może dojść do zmiany planu leczenia, czyli podczas leczenia zęba z próchnicą może okazać się konieczne jego usunięcie czy przeprowadzenie leczenia kanałowego, na które opiekun prawny musi się zgodzić, dlatego najlepiej, by rodzic był z dzieckiem podczas leczenia.

O tym, jak powinna wyglądać zgoda na leczenie dziecka w dentobusie przeczytaj tutaj>>

Dr Agnieszka Ruchała-Tyszler podkreśla, że także warunki finansowe zaproponowane przez NFZ nie są atrakcyjne. - Wynagrodzenie miesięczne to kwota ryczałtowa od 7 - 7,5 tys. w zależności od województwa – tłumaczy lekarka - W tej kwocie jest utrzymanie dentobusu, benzyna, ubezpieczenie, wynagrodzenie dla kierowcy czy asystentki, wynajem miejsca parkingowego. Dodatkowe pieniądze w wysokości 1,09 zł za punkt są za wykonane świadczenia. Gdy robiliśmy analizy okazywało się, że najlepiej, by dentobusem kierowała asystentka stomatologiczna, a i tak wynagrodzenie nie będzie zbyt wielkie. Koszty naprawy, serwisu, przeglądy również sprzętu, w który wyposażony jest dentobus m.in. aparat rtg, też są po stronie lekarza stomatologa jako świadczeniodawcy.

 

Dentobus ma dojechać do małych miejscowości

Wielkopolski NFZ Poznaniu na udzielanie świadczeń w dentobusie planuje w tym roku przeznaczyć ponad 220 tys. zł. Magdalena Rozumek, rzecznik Wielkopolskiego oddziału NFZ podkreśla, że w ich regionie "pomimo ogłaszania przez fundusz kolejnych konkursów nie udało się znaleźć gabinetów dentystycznych, w których mogłyby leczyć się tylko dzieci i młodzież – mówi Rozumek i dodaje, że w gabinetach dla dorosłych, które świadczą usługi w ramach NFZ mogą być leczone także dzieci.

Rozumek podkreśla, że dentobusy, czyli „mobilne gabinety stomatologiczne dojadą do uczniów małych szkół w tych miejscowościach, gdzie nie ma gabinetu lekarza dentysty”.

Także w województwie łódzkim udało się wybrać świadczeniodawcę, który w dentobusie będzie udział świadczeń stomatologicznych dla dzieci i młodzieży do 18 r.ż. Mogą z tych usług korzystać zarówno przedszkolaki, jak i młodzież.

Dentobusy stoją u wojewodów

W grudniu resort zdrowia odebrał dentobusy od producenta i przekazał je do wojewodów. Kiedy wyruszą w trasę? W każdym województwie będzie to inny termin w zależności od terminu rozstrzygnięcia konkursów. 

- W województwie łódzkim świadczeniodawca w terminie do 15. dnia każdego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym będą udzielane świadczenia, ma przedstawiać dyrektorowi oddziału wojewódzkiego Funduszu propozycję miejsc postojów dentobusu. Każdy pacjent będzie mógł się zapoznać z miejscami postojów, które będą umieszczone na naszej stronie – podkreśla Magdalena Góralczyk z działu rzecznika prasowego Łódzkiego Oddziału NFZ.

Zakup dentobusów to pomysł poprzedniego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Miały one pomóc zmniejszyć wysoki - prawie 90 proc. dzieci w wieku szkolnym - odsetek dzieci zarażonych próchnicą. Jednak stomatolodzy mają wątpliwości, czy mobilne gabinety znacząco poprawią stan jamy ustnej u dzieci.

- Co z wakacjami? Szkoły są nieczynne. Czy lekarz, żeby "wyrobić" punkty zakontraktowane z NFZ ma podjechać na kolonie? A co jak będzie brzydka pogoda? – pyta anonimowo stomatolog z północy Polski. - Dzieci będą stały pod dentobusem i mokły? Uważam, że w mobilnych gabinetach będą jeździć ludzie niedoświadczeni, bo kto będzie chciał zostawić swoją prywatną klinikę, by tułać się jak komiwojażer po województwie.