Na profilu społecznościowym NIPiP pojawił się komunikat ze spotkania w Ministerstwie Zdrowia w dniu 29 maja 2018 r. Czytamy w nim, że „rozmowy trwają, atmosfera jest konstruktywna i widać dobrą wolę po obu stronach. Strona rządowa przedstawiła propozycję, którą strona społeczna rekomendować będzie swoim organom kolegialnym. Jako, że rozmowy są w trakcie, strony zobowiązały się nie ujawniać szczegółów będących przedmiotem rozmów – czytamy w komunikacie."

Utajnienie jak czerwona płachta na byka

Utajnienie treści rozmów zdenerwowało środowisko pielęgniarek i położonych.

„Chciałabym zobaczyć jakieś konstruktywne propozycje rozwiązań problemów w pielęgniarstwie. Nie ma się czym chwalić, że strony zobowiązały się, by nie ujawniać szczegółów, bo to jeszcze bardziej rozwścieka środowisko. Tylko panie w czepkach wiedzą jak położyć czerwoną płachtę na byka” – pisze jedna z kobiet na forum.

Inna kobieta podkreślała, „panie z NIPiP”, które ich przedstawicielkami, mają moralny obowiązek informować ich na bieżąco o wynikach wszystkich rozmów, o propozycjach ministerialnych i pytać ich o opinię.

„Nie jesteśmy Waszymi niewolnikami – podkreślała kobieta. - Może nadszedł w końcu czas zacząć słuchać "głosu ludu"? Skąd w Was wzięło się przekonanie o własnej nieomylności? Poza tym, nadszedł czas, by przestać przymilać się rządowi, być cichymi i skromnymi, a zacząć twardo stawiać na swoim” – czytamy w komentarzach na forum.

Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe w imieniu środowiska pielęgniarskiego i położniczego napiało protest w tej sprawie do ministra zdrowia. "Zwracamy się z zapytaniem, dlaczego rozmowy przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia z przedstawicielami środowiska pielęgniarskiego i położniczego na tematy przyszłości pielęgniarstwa zostały utajnione?" - czytamy w proteście.

" Jesteśmy zbulwersowani faktem utajnienia treści rozmów, ponieważ istnieje realne zagrożenie upadku polskiego pielęgniarstwa. Dlaczego żadna ze stron prowadzonych rozmów nie chce słyszeć głosów czynnie pracujących pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych? - czytamy w liście wysłanym do ministra zdrowia. " Ponieważ rozmowy dotyczą setek tysięcy osób, pielęgniarek i położnych, żądamy ujawnienia rozmów, które dotyczą przyszłości naszego środowiska, a co za tym idzie przyszłości chorych ludzi. Zdaniem pielęgniarek istnieje ewentualność, że podjęte decyzje i stanowiska nie będą zgodne z żądaniami, postulatami i oczekiwaniami naszego środowiska".

Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe podkreśla, że chcą wiedzieć co było tematem spotkania i na jakim etapie są ustalenia.

 

Są nowe propozycje, pozna je prezydium

Zofia Małas, prezes NIPiP podkreśla, że  na ostatnim spotkaniu minister zdrowia przedstawił nową propozycję dotyczącą regulacji płac wśród pielęgniarek i położnych. Małas podkreśla, że Izba jest ciałem kolegialnym i musi przedyskutować na prezydium nowe propozycje.

Nieoficjalnie wiadomo, że punktem spornym w rozmowie z resortem jest zwłaszcza to, na jakich zasadach kontynuować tzw. zembalówkę”, czyli podwyżkę 4 razy 400 zł, przewidzianą na lata 2016-2018. Taką podwyżkę zawierało porozumienie, jakie minister zdrowia prof. Marian Zembala podpisał z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych. Problem polega na tym, że pielęgniarki chciałaby, by po 2019 r. „zembalówkę” włączyć do podstawy pensji. Wielu dyrektorów teraz wypłaca je jako dodatek do pensji. Pielęgniarki nie ukrywają także, że liczą na to, by propozycja ministerstwa była wyższa niż „zembalówka”.  

W porozumieniu z prof. Zembalą mowa była o "wprowadzeniu mechanizmu gwarantującego utrzymanie uzyskanych podwyżek po 2019 roku oraz uregulowania kwestii wzrostu wynagrodzeń dla pielęgniarek i położnych zatrudnionych w podstawowej opiece zdrowotnej".

- Otrzymaliśmy nową propozycję, jeśli chodzi o płace i kontynuację „4 razy 400 zł”. Jest kilka rozwiązań. Jesteśmy w trakcie mediacji z ministerstwem zdrowia. Musimy przedyskutować nowe propozycje na prezydium Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, które liczy 18 osób – mówi Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. -  Zwołaliśmy nadzwyczajne posiedzenie prezydium na 11 czerwca i tam będziemy omawiać te nowe propozycje.

Małas podkreśla, że jeśli zaakceptują propozycję resortu, wtedy podadzą to do wiadomości publicznej. Ustalenia między samorządem pielęgniarek i położnych oraz resortem zdrowia miałyby przybrać formę porozumienia, tak jak to było w przypadku Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.