Posłanka PiS Anna Sobecka złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Wejherowie "w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarza" – poinformowała asystentka posłanki.

Portal niezalezna.pl podał we wtorek 16 stycznia 2018, że lekarz na drzwiach swego gabinetu powiesił kartkę z napisem: "W tym gabinecie nie obsługujemy pacjentów z PiS, ponieważ wyposażenie zostało zakupione z dotacji funduszy WOŚP". Lekarz należy do Wojskowej Izby Lekarskiej, ma status aktywnego zawodowo i zarejestrowaną praktykę w gabinecie w Gdyni.

Rzecznik prasowy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Krzysztof Dobies poinformował, że "sprzęt przekazany przez WOŚP nie może być wykorzystywany komercyjnie, ponadto Fundacja nie przekazuje sprzętu medycznego prywatnym gabinetom".

Przychodnia NZOZ Panaceum w Rumi, w której, jak poinformował portal niezależna.pl na drzwiach miała być zamieszczona informacja lekarza, zapewnia na swojej stronie pacjentów, że "wywieszka na drzwiach umieszczona na stronie internetowej nie pochodzi z przychodni Panaceum", a przychodnia jest niesłusznie powiązana z tą "skandaliczną wywieszką". Jak zapewniono, "każdy pacjent jest dla przychodni ważny".

Rzecznik prasowy pomorskiego oddziału NFZ Mariusz Szymański poinformował w komunikacie, że "lek. med. Wojciech Wieczorek prowadzi również indywidualną praktykę lekarską w Gdyni". "Niektóre spośród wcześniejszych wpisów na portalach społecznościowych wskazywać mogą, że kartka ze skandaliczną treścią mogła zostać zamieszczona na drzwiach jego prywatnego gabinetu" – czytamy w komunikacie.

Jednocześnie przypomniał, że "do równego traktowania pacjentów zobowiązują lekarzy rozliczne akty prawne". Przytoczył zapis z Kodeksu Etyki Lekarskiej, zgodnie z którym "lekarz powinien zawsze wypełniać swoje obowiązki z poszanowaniem człowieka bez względu na wiek, płeć, rasę, wyposażenie genetyczne, narodowość, wyznanie, przynależność społeczną, sytuację materialną, poglądy polityczne lub inne uwarunkowania". Ostrzegł, że "naruszanie powyższego zapisu będzie zawsze surowo karane”.

Prezes Wojskowej Izby Lekarskiej (WIL) w Warszawie, dr Jan Sapieżko poinformował, że "sprawa została skierowana do Komisji Etyki Zawodowej". Izbę o sprawie poinformował inny lekarz, też należący do WIL.

Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej WIL, profesor Jan Błaszczyk powiedział, że na razie "nic mu nie wiadomo o tej konkretnej sprawie". Poinformował, że za takie zachowanie grozi kara, począwszy od upomnienia i nagany, przez karę pieniężną, aż po częściowe zawieszenie prawa wykonywania zawodu. Zaznaczył, że "lekarz może wyrażać swoje poglądy, ale nie w sposób związany z wykonywanym zawodem”.

W swoim zawiadomieniu do prokuratury, posłanka Anna Sobecka zwróciła uwagę, że „lekarz działając jako funkcjonariusz publiczny, który nie dopełniając obowiązków wynikających z Kodeksu Etyki Lekarskiej, działa na szkodę interesu publicznego, a także prywatnego interesu chcących korzystać z opieki lekarskiej pacjentów". "Szkoda ta polega na ograniczeniu możliwości równego dostępu do usług medycznych gwarantowanego konstytucyjnie" – czytamy w zawiadomieniu.

Biuro prasowe Naczelnej Izby Lekarskiej poinformowało, że prezes NRL Maciej Hamankiewicz uznał, iż "postępowanie lekarza może stanowić naruszenie zasad etyki lekarskiej" i przekazał sprawę do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej.

- Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej skierował informacje o wysokim prawdopodobieństwie przewinienia zawodowego polegającego na naruszeniu art. 3 Kodeksu Etyki Lekarskiej do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Wojskowej Izby Lekarskiej, do której należy lekarz i objął to postępowanie nadzorem - poinformowała NIL.

Wskazany przez rzecznika przepis Kodeksu Etyki Lekarskiej stanowi, że "lekarz powinien zawsze wypełniać swoje obowiązki z poszanowaniem człowieka bez względu na wiek, płeć, rasę, wyposażenie genetyczne, narodowość, wyznanie, przynależność społeczną, sytuację materialną, poglądy polityczne lub inne uwarunkowania".(pap)