Zgodnie z projektem ustawy umowy  na świadczenia zdrowotne w zakresie ratownictwa medycznego będą realizowane przez samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej lub spółki kapitałowe, w których co najmniej 51 procent udziałów albo akcji należy do Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego lub uczelni medycznych.

Projekt ustawy zawiera zapis dotyczący okresu przejściowego do 31 grudnia 2020 roku, z którego wynika, że do tego dnia umowy na wykonywanie zadań zespołów ratownictwa medycznego mogą być zawarte z podmiotami nie spełniającymi powyższych wymogów.

Jednak autopoprawka mówi o tym, że umowę na świadczenie usług w tym zakresie z podmiotem prywatnym będzie można podpisać tylko wtedy, gdy na danym terenie nie będzie można zawrzeć umowy z podmiotem publicznym. Oznacza to faktyczne wyeliminowanie z rynku prywatnych świadczeniodawców ratownictwa medycznego.

„Celem tego rozwiązania jest wzmocnienie wpływu państwa na bezpieczeństwo zdrowotne obywateli, którzy znajdą się w sytuacji nagłego zagrożenia zdrowia lub życia. Upublicznienie jest wprowadzone z uwagi na ważny interes społeczny, jakim jest zapewnienie pomocy medycznej w obliczu zagrożenia, niezależnie od koniunktury panującej na rynku usługodawców świadczeń zdrowotnych. Zapewnienie bezpieczeństwa obywateli, niezależnie od faktu, czy są oni ubezpieczeni czy też nie, nie może być związane z ewentualnością braku zabezpieczenia świadczeń, jakie niesie ze sobą mechanizm zawierania umów z podmiotami prywatnymi.”- czytamy w uzasadnieniu nowelizacji.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Ministerstwo wyjaśnia, że wprowadzane rozwiązanie pozwoli uniknąć sytuacji, w której jakikolwiek podmiot leczniczy realizujący świadczenia ratownicze odmówił zawarcia umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Gwarantem tego stanu rzezy jest fakt, że samorządy terytorialne będące w większości przypadków podmiotami tworzącymi dla podmiotów leczniczych, będących dysponentami zespołów ratownictwa medycznego, są odpowiedzialne za bezpieczeństwo zdrowotne osób zamieszkujących teren tych jednostek.

Według resortu zdrowia na rynku działa 245 dysponentów systemu ratownictwa medycznego, spośród nich około 20 podmiotów (8 procent) utraciłoby status dysponenta zespołów ratownictwa. Podmioty te posiadają obecnie w swoich strukturach 9,2 procenta ogółu zespołów ratownictwa medycznego działających w kraju.

Największym z nich jest firma Falck, która posiada 66 stacji ratownictwa medycznego 87 karetek działających w ramach systemu ratownictwa. Wszystkich karetek posiada około 200. Falck zatrudnia 3,5 tysiąca ludzi, firma zainwestowała w Polsce 100  mln zł.

- Z nowelizacji ustawy nie wynika, że wprowadzane zmiany poprawią bezpieczeństwo i jakość opieki –mówi Wojciech Jóźwiak rzecznik prasowy Falcka, który przytacza dane NIK z województwa łódzkiego. Wynika z nich, że czas dojazdu karetek Falcka był krótszy niż czas dojazdu pojazdów pogotowia publicznego. Zmiany te uderzą przede wszystkim w prywatne podmioty i wyeliminują je z rynku.

Poza tym ze zmian wprowadzanych w nowelizacji ustawy wynika, że dysponenci zespołów ratownictwa medycznego nie będą już wybierani w konkursach. Umowy będą zawierane z dysponentami wskazanymi przez wojewodów w wojewódzkim planie działania systemu (po zasięgnięciu opinii właściwych jednostek samorządu terytorialnego).

Zgodnie z wprowadzonymi zmianami osoby pracujące w ramach systemu PRM mogą być zatrudnione tylko na podstawie umowy o pracę. Zmiany dotyczą również podziału zespołów ratownictwa medycznego oraz zadań wojewódzkich koordynatorów ratownictwa w.

Obecnie obowiązująca ustawa o PRM, weszła w życie z dniem l stycznia 2007 roku. Ustawa reguluje zasady organizacji i funkcjonowania systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne (PRM), utworzonego w celu zapewnienia pomocy każdej osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.

Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia, że projekt ustawy jest wynikiem analizy funkcjonowania systemu PRM w odniesieniu do obszaru dotyczącego funkcjonowania dyspozytorni medycznych, roli dyspozytora medycznego, możliwości zastosowania nowoczesnych technologii teleinformatycznych w obszarze koordynowania działań poszczególnych uczestników akcji medycznej na miejscu zdarzenia i poza nim.

W projekcie uwzględniono także zmiany, które zaszły od momentu wejścia w życie ustawy o PRM, w szczególności w zakresie funkcjonowania Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego, zwanego dalej "SWD PRM", wprowadzonego mocą ustawy z 22 listopada 2013 roku o systemie powiadamiania ratunkowego.
 

 

Wojciech Jóźwiak, rzecznik prasowy Falck

Autopoprawka Ministerstwa Zdrowia przenosi z „dużej" nowelizacji ustawy o PRM, która jest dopiero w konsultacjach społecznych, do „małej" nowelizacji ustawy o PRM, która jest na zaawansowanym etapie procesu legislacyjnego, zapis o nacjonalizacji ratownictwa medycznego. Dopuszczone do systemu będą jedynie: samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej, jednostki budżetowe, spółki kapitałowe, w której co najmniej 51% udziałów albo akcji należy do Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego lub publicznych uczelni medycznych.

Z tego powodu okres przejściowy dla zmiany, która miała zostać wprowadzona do początku 2021 roku, aby podmioty niepubliczne mogły ewolucyjnie przejść proces przebranżowienia (tak zakładano w opisie skutków regulacji), został drastycznie skrócony do połowy 2018 roku. Umowy na świadczenia ratownictwa medycznego podpisane są do końca czerwca 2018 roku i od tego czasu, po wejściu w życie „małej" nowelizacji ustawy o PRM, w obecnym kształcie z omawianą autopoprawką, podmioty niepubliczne nie będą mogły uczestniczyć w systemie państwowego ratownictwa medycznego.

Działanie takie jest niezgodne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polski, Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz umową między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej, a Rządem Królestwa Danii w sprawie popierania i wzajemnej ochrony inwestycji z 1990 r.

Podstawową argumentacją uzasadniającą autopoprawkę MZ jest teza, jakoby podmioty publiczne były bardziej przydatne Państwu w sytuacjach kryzysowych lub związanych z konfliktami lub wojną, jest czystą demagogią.

Cały system Państwowego Ratownictwa Medycznego zarówno dysponentów publicznych jak i niepublicznych jest elementem cywilnej służby zdrowia.

Pracownicy zarówno publicznych jak i niepublicznych dysponentów działają wyłącznie w strefach bezpiecznych, w strefach niebezpiecznych działają specjalistyczne służby takie jak np. straż pożarna.

Ustawodawca przewidział, że w sytuacjach kryzysowych i klęsk żywiołowych, można każdemu podmiotowi medycznemu publicznemu i niepublicznemu nakazać pozostanie w stanie podwyższonej gotowości i wykonywanie świadczeń przekraczających ramy umowy z NFZ.

W sytuacji wojny mają zastosowanie inne przepisy, a mianowicie Ustawa o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, gdzie możliwe jest zmilitaryzowanie pracowników i przeznaczenia mienia podmiotów publicznych i niepublicznych na potrzeby obronności.

Nigdy w niepublicznym podmiocie ratownictwa medycznego nie wystąpiło zagrożenie ciągłości udzielania świadczeń, spowodowany protestem lub strajkiem, nie miały miejsca odmowy nieodpłatnego uczestnictwa w szkoleniach, pokazach, ćwiczeniach, manewrach lub innych zorganizowanych formach aktywności dotyczącej ratownictwa medycznego. Są natomiast przykłady zagrożenia realizacji ważnych dla obywateli świadczeń ratownictwa medycznego w wyniku protestów w podmiotach publicznych.

Spełniamy najwyższe standardy jakościowe, mamy bardzo dobre wyniki wielu kontroli (w tym NIK-u), stale postulujemy wprowadzenie jak największej ilości kryteriów jakościowych oceniających funkcjonowanie ratownictwa medycznego.
Nie istnieją żadne racjonalne przesłanki do wyeliminowania podmiotów niepublicznych z systemu ratownictwa medycznego i Ministerstwo Zdrowia nigdy takich nie przedstawiło. Wszystkie działania do tego zmierzające oceniamy jako czysto ideologiczne, jak również uleganie naciskom podmiotów publicznych, przeciwnych uczciwej konkurencji i dążących do zapewnienia sobie monopolu, jak również ich niechęci w poddaniu się obiektywnym miernikom jakości.