Z sondażu wynika, że ponad połowa ankietowanych decyzję o zakupie i przyjmowaniu suplementów diety podejmuje samodzielnie. 65 procent Polaków kupuje je w aptekach, a tylko 17 procent konsultuje się w tej sprawie z lekarzem lub farmaceutą. Jedna dziesiąta (10,4 procenta) badanych przyznała, że kupuje suplementy za pośrednictwem Internetu.

Pozostali ankietowani nabywają je w specjalistycznych sklepach lub stoiskach z suplementami (6,6 procenta), supermarketach (6,4 procenta), sklepach zielarskich (4,9 procenta), sklepach spożywczych (3,7 procenta) i na bazarach (2 procent).

- Suplementy diety kupowane są najczęściej w aptekach, ponieważ często traktujemy je jak lekarstwa. Wierzymy, że to preparaty przebadane, a skoro są dostępne bez recepty, to ich przyjmowania nie musimy konsultować ze specjalistą. Dopełnieniem tego są reklamy, które utwierdzają nas w przekonaniu, że suplementy są prostym sposobem na poprawę stanu zdrowia – komentuje dyrektor ds. Badań i Analiz w SW Research Piotr Zimolzak.

 [-OFERTA_HTML-]

 

Według raportu tylko w 2016 roku do rejestru Głównego Inspektora Sanitarnego zgłoszono ponad 7 tysięcy nowych suplementów diety. Wprowadzane do obrotu produkty traktowane są jako żywność i nie muszą przechodzić badań potwierdzających ich skuteczność.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że suplementy przeznaczone są dla ludzi zdrowych i mają służyć uzupełnieniu diety, a nie leczeniu.
- Tymczasem sposób komunikacji oraz fakt, że najczęściej sprzedawane są w aptekach, może sugerować konsumentom ich właściwości terapeutyczne - podkreślają autorzy opracowania.

Piotr Zimolzak dodaje, że zbliża się wiosna - okres, w którym szczególnie chętnie sięgamy po suplementy.
- Chcemy w ten sposób uzupełnić niedobory diety, która zimą jest zazwyczaj uboższa w składniki odżywcze. Dlatego bardzo ważnym jest abyśmy mieli dostęp do rzetelnych informacji oraz bezpiecznych produktów – podkreśla.

Na początku lutego Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, który wykazał, że wiele badanych na jej zlecenie suplementów diety nie wykazuje właściwości deklarowanych przez producentów. Zarzuty te dotyczą zarówno tych produktów oferowanych w Internecie, jak i w punktach stacjonarnych oraz w aptekach.
 

 [-DOKUMENT_HTML-]

 

Prezes Polskiej Federacji Producentów i Dystrybutorów Suplementów Artur Jan Czuchaj powiedział, że sprzedaż zakwestionowanych w badaniach NIK suplementów w 90 proc. dotyczy tych oferowanych za pośrednictwem Internetu. Sprzedaż w sieci nie podlega żadnej kontroli.

Głos w dyskusji zabrały również organizacje zrzeszające producentów suplementów diety, które w styczniu 2017 r wspólnie opracowały Kodeks Dobrych Praktyk Reklamy Suplementów Diety, służący uporządkowaniu oraz podniesieniu standardów dotyczących sposobu komunikacji, promocji oraz reklamy suplementów.

Prezes Krajowej Rady Suplementów i Odżywek (KRSiO) dr Katarzyna Suchoszek-Łukaniuk wyjaśniła, że uporządkowania reklamy leków od dłuższego już czasu oczekiwały ministerstwo zdrowia oraz inne instytucje kontrolujące rynek suplementów, w tym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

W nowych autoregulacjach dobrych praktyk producentów chodzi głównie o to, żeby reklamy suplementów diety nie zawierały żadnych sugestii, że mogą pełnić one rolę leku lub jakiejkolwiek substancji leczniczej. (PAP)